Neurobik

Świat oszalał na punkcie zdrowia i urody. Biegamy, pływamy, gimnastykujemy się. Dbamy o kondycję. A co z najważniejszym narządem? Mózgiem.

Zabijamy i siebie i jego rutyną. Powtarzane codziennie czynności powodują, że wykonujemy je bez zastanowienia, na pamięć.

A wystarczy kilka minut dziennie, by zadbać o własny mózg. Wykonanie prostych czynności, w inny sposób niż dotychczas, może nam zagwarantować sprawny umysł do późnych lat.

To wpis sprzed 12 lat.

Dzisiaj – w roku 2024 – napisałabym go w sposób następujący:

20 lat temu neurobik był jednym z wielu popularnych haseł. Ktoś zaimportował to słowo zza granicy, niektórym obiło się o uszy. Pamiętam, że po wpisaniu tego hasła do przeglądarki internetowej, jedyną pozycją literatury dostępną po polsku była tylko jedna książka.

Dzisiaj pozycji na ten temat jest naprawdę wiele.

Ogólnie rzecz biorąc neurobik to popkulturowo uproszczona nazwa treningów poznawczych, które mają na celu rozwijać potencjał umysłowy osób zdrowych oraz wspierać regenerację i procesy neuroplastyczności osób z różnymi urazami mózgu. Może mieć zastosowanie w chorobach neurodegeneracyjnych, jak w chorobie Alzheimera, Huntingtona, Parkinsona, w naprawianiu procesów poznawczych u osób po udarach, czy po operacjach neurochirurgicznych mózgu.

Dzisiaj neurobik może być stosowany w formie zabawnych ćwiczeń i czynności, jak chodzenie na wspak po domu, czy mycie zębów lewą ręką przez osoby praworęczne, ale mamy też do dyspozycji aplikacje i programy komputerowe, VR – wirtualną rzeczywistość, biofeedback, a nawet sztuczną inteligencję.

Wciąż czekamy na poznanie tego niesłychanie potężnego i tajemniczego organu naszego ciała, jakim jest mózg, za tym poznaniem może przyjść przełom w zakresie jego wspomagania czy terapii.

Tymczasem dzisiaj wiemy, że organ nieużywany zanika, więc do dzieła.

Możliwość komentowania jest wyłączona.